Reprezentacja Polski odjeżdża na wielki turniej!


Reprezentacja Polski szykuje się do historycznego EURO

5 czerwca 2025 Reprezentacja Polski odjeżdża na wielki turniej!
kobiecapilka.pl/

Reprezentacja Polski w piłkę nożną przeżywa cudowne chwile. Po awansie na Mistrzostwa Europy „Biało-czerwone” zakończyły zmagania w Lidze Narodów. Zrobiły to w sposób imponujący. W następnej edycji Polki będą mierzyć się z najmocniejszymi zespołami na Starym Kontynencie. Jak wypadła nasza kadra na tle innych drużyn, które awansowały do dywizji A? Czy możemy postraszyć swoje przeciwniczki podczas wielkiej imprezy? Polski pociąg odjeżdża na wielki turniej po raz pierwszy!


Udostępnij na Udostępnij na

Pokazały moc

Podopieczne Niny Patalon w swojej grupie straciły tylko dwa punkty. W czwartej serii gier w Bośni i Hercegowinie piłkarki reprezentacji Polski niespodziewanie zremisowały 1:1. W tamtym spotkaniu panie pokazały moc mentalną. Uderzeniem wyrównującym w doliczonym czasie gry popisała się Weronika Zawistowska. Ciężką przeprawę nasz zespół przeżył w Rumunii. Dopiero w samej końcówce meczu Natalia Padilla pokonała Andreę Paralutę. W Polsce Ewie Pajor wraz z koleżankami grało się zdecydowanie pewniej i skuteczniej. W trzech potyczkach piłkarki dały się zaledwie raz zaskoczyć. Na wyjazdach również tylko raz została umiejscowiona piłka w naszej bramce. Aż 10 na 16 trafień padało na polskiej ziemi.

Siła liderów

Kiedy porównamy zespoły narodowe, które bezpośrednio wywalczyły sobie awans do dywizji A, można wyciągnąć kilka wniosków. Polski oraz serbski zespół może pochwalić się serią bez porażki w tej edycji Ligi Narodów. Drużyna z Bałkanów dla przeciwwagi z Polkami uzyskała 14 punktów po dwóch remisach. Panie, zdobywając 16 „oczek”, plasują się na 1. miejscu w dywizji B w klasyfikacji punktowej uwzględniając wszystkie ekipy. Liczba punktów jest taka sama, jak liczba trafień, które ustrzeliły „Biało-czerwone”. Tylko Czeszki wbiły o jednego gola więcej od polskich zawodniczek. Kluczową postacią dla Czech była Katerina Svitkova z pięcioma trafieniami i trzema asystami. Ewa Pajor zanotowała tyle samo asyst, ale o jedną bramkę mniej.

Wojciech Szubartowski / PressFocus

W grze obronnej topowe ekipy z zaplecza najwyższej dywizji wypadają bardzo porównywalnie. Wymienione już Serbki straciły zaledwie bramkę przy siedmiu strzelonych. „Biało-czerwone” swoją linię defensywy w statystykach ma na równi ze Słowenią oraz Finlandią. Te zespoły dwa razy musiały wyciągać piłkę z siatki.

Pociąg odjeżdża

Lipiec tego roku zapisze się w historii polskiej piłki kobiecej. Po raz pierwszy nasza kadra będzie uczestnikiem spektaklu rangi Mistrzostw Europy. Na start takiej przygody zameldowaliśmy się w grupie „śmierci”. Niemki, finalistki sprzed czterech lat, wraz z Danią i Szwecją staną do rywalizacji w fazie zasadniczej z zawodniczkami polskiej trenerki. Wszystkie rywalki Polek są uczestniczkami  w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Na dodatek warto podkreślić występy tych ekip. Nasi zachodni sąsiedzi wygrali swoje zmagania z 26 trafieniami, mając tyle samo „oczek”, co Polki. Szwedki także ograły swoje rywalki i zagrają w finałowej czwórce. Co interesujące, drużyna ze Skandynawii swój awans zawdzięcza dwóm triumfom przeciwko Danii. W grupie C Dunki dostaną od losu możliwość zrewanżowania się za te porażki. Zwłaszcza za dotkliwą klęskę 6:1.

W ubiegłym roku selekcjoner kobiecej kadry dwukrotnie przegrała z rywalem zza zachodniej granicy. 2:7 tak wygląda bilans bramkowy tych starć. Na ostatnie pięć spotkań ze Szwecją ani razu nie udało się naszym dziewczynom załapać na równą batalię. Warto podkreślić, iż dopiero w 2021 roku zadaliśmy dwa ciosy przeciwniczkom. Z Dunkami po raz ostatni zmierzyliśmy się dziewięć lat temu. Wtedy to padł bezbramkowy remis oraz duński walec przejechał się bez pardonu po „Biało-czerwonych”. Zostaliśmy rozgromieni 6:0.

Reprezentacja Polski – pożegnanie!

Zanim reprezentacja Polski kadra wyruszy na EURO 2025, przyjdzie czas na pożegnanie. 27 czerwca 2025 roku Polki rozegrają sparing z Ukrainkami. Będzie to pożegnanie z polskimi kibicami przed historycznym wydarzeniem. A jak nas na nim przywitają? Przeszłość podpowiada niesamowicie trudną przeprawę. Faworytami bez cienia wątpliwości nie będziemy. Wybiegnięcie na czwarty i każdy następny mecz okaże się niebywałym osiągnięciem. Mamy Ewę Pajor, która jest po kosmicznym sezonie w barwach FC Barcelony. Niech polski pociąg odjeżdża na wielki turniej i wróci z niego z podniesioną głową.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze